Info
krzysieksobiecki z miasteczka Kraków. Przejechałem 31503.06 kilometrów w tym 807.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.33 km/h, więc szału nie ma :-)Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec5 - 0
- 2018, Czerwiec3 - 0
- 2018, Maj4 - 0
- 2018, Kwiecień20 - 0
- 2018, Marzec25 - 0
- 2018, Luty7 - 0
- 2018, Styczeń25 - 0
- 2017, Grudzień4 - 0
- 2017, Listopad8 - 1
- 2017, Październik11 - 5
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec22 - 0
- 2017, Maj21 - 6
- 2017, Kwiecień32 - 6
- 2017, Marzec46 - 5
- 2017, Luty29 - 9
- 2017, Styczeń42 - 13
- 2016, Grudzień26 - 4
- 2016, Listopad39 - 2
- 2016, Październik43 - 6
- 2016, Wrzesień42 - 1
- 2016, Sierpień28 - 5
- 2016, Lipiec39 - 2
- 2016, Czerwiec39 - 0
- 2016, Maj23 - 0
- 2016, Kwiecień26 - 0
- 2016, Marzec25 - 0
- 2016, Luty37 - 0
- 2016, Styczeń22 - 0
- DST 15.90km
- Czas 00:52
- VAVG 18.35km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 201m
- Sprzęt Rambler
- Aktywność Jazda na rowerze
Antywyprawka No.4 - dzień czwarty
Niedziela, 13 listopada 2016 · dodano: 17.11.2016 | Komentarze 0
Budzę się wcześnie. Przy ognisku krząta się już Średni – podtrzymuje dogasający żar i po chwili ognisko na nowo strzela w górę. Wizyta w lesie ujawnia niezauważone nocą szczegóły, jak tabliczkę „teren monitorowany”, czy fragmenty murów i betonowych ogrodzeń. Między drzewami rzuca się w oczy poszarpany kształt góry Miłek. Biorę się za śniadanie. Wychodzi słońce, które skłania pozostałych do wyjścia z namiotów i hamaków. Wre. Jedni się pakują, drudzy gotują. Popijając kawę przechadzam się z aparatem. Palimy część śmieci, reszta ląduje na stercie, w głębi kamieniołomu. Plan na dziś, to szybki dojazd do Janowic Wielkich na pociąg do Wrocławia. Jeszcze tylko pożegnalne zbiorowe zdjęcie i ruszamy. kim zjeździe do Wojcieszowa skręcamy w prawo, w drogę 328 i wąską doliną rzeki Kaczawy jedziemy między wzniesieniami Młyńca, góry Połom i Cisowej. Z drogi widać część wysokich kamieniołomów wapieni krystalicznych. Krótki postój nad suchym zbiornikiem zaporowym, po czym znów w komplecie osiągamy krajową 3-kę w Kaczorowie. Przed nami ostatni z podjazdów wyjazdu, po którym meldujemy się w Radomierzu. Z drogi roztacza się piękny widok na zaśnieżone szczyty Karkonoszy. W sklepie robimy ostatnie zakupy i po chwili jesteśmy już w Janowicach Wielkich. Krótki postój na skrzyżowaniu to okazja do pierwszych pożegnań. W momencie, gdy dojeżdżamy na stację pkp pojawia się na niej spóźniony pociąg do Wrocławia. Wskakujemy nieomal w biegu, nie ma więc czasu na podsumowanie wyjazdu w większej grupie. W sumie ta nagła ewakuacja wpisuje się w klimat poprzednich dni – spontanicznie nieprzewidywalnych. Jadę z Blondasem, Ricardo i Tomkiem. Wrocław wita nas słońcem. Na dworcu spotykamy jeszcze Zuzkę, która jest już „w domu”. My po przebukowaniu biletów rozjeżdżamy się do Krakowa i Warszawy.
Tegoroczna Anty-Wyprawka, moja pierwsza, była bardzo udana. To głównie zasługa osób, które brały w niej udział. Dużo pozytywnego wniosło ogólne nastawienie do tego wyjazdu, bez tzw. „napinki”, przez co dało się nieśpiesznie wypracować niezbędne kompromisy. No i co najważniejsze, każdy dał od siebie sporo pozytywnej energii. Za rok jedziemy na szutry, w które zabierze nas Ricardo. Prawdę mówiąc wybrałbym się na nie, już dziś …
Zdjęcia
Zdjęcia
Kategoria antywyprawka
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!