Krzysiek Sobiecki

rowerowy blog

Info

krzysieksobiecki z miasteczka Kraków. Przejechałem 31503.06 kilometrów w tym 807.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.33 km/h, więc szału nie ma :-)

Znajomi

wszyscy znajomi(44)

Rowery

AWOL 28220 km

Rambler 5459 km

Giant World Cup 1996 8646 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

Linki

Fotografia

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2017

Dystans całkowity:	652.00 km (w terenie 76.00 km; 11.66%)
Czas w ruchu:	31:25
Średnia prędkość:	20.75 km/h
Suma podjazdów:	6273 m
Liczba aktywności:	8
Średnio na aktywność:	81.50 km i 3h 55m
Więcej statystyk

DST 64.50km
Teren 9.00km
Czas 03:00
V_AVG 21.50km/h
Podjazdy 290m
Sprzęt Rambler
Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy 27-30.11

Czwartek, 30 listopada 2017 · dodano: 30.11.2017 | Komentarze 0

Kategoria dzieńjakcodzień

DST 58.30km
Czas 02:37
V_AVG 22.28km/h
Podjazdy 204m
Sprzęt AWOL
Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy 20-26.11

Niedziela, 26 listopada 2017 · dodano: 30.11.2017 | Komentarze 0

Kategoria dzieńjakcodzień

DST 58.20km
Teren 10.00km
Czas 02:44
V_AVG 21.29km/h
Podjazdy 244m
Sprzęt AWOL
Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy 13-19.11

Niedziela, 19 listopada 2017 · dodano: 30.11.2017 | Komentarze 0

Kategoria dzieńjakcodzień

DST 146.20km
Teren 12.00km
Czas 06:17
V_AVG 23.27km/h
Podjazdy 986m
Sprzęt AWOL
Aktywność Jazda na rowerze

Antywyprawka 2017 - Beskid Żywiecki - dzień 3

Niedziela, 12 listopada 2017 · dodano: 13.11.2017 | Komentarze 1

"Grupa żywiecka" w składzie: Hipcia, Hipek, Tomek, Mijah, Ricardo, Iwo, skrzysie.k. Miejsce zbiórki: pole namiotowe na przełęczy Głuchaczki (ok. 830 m n.p.m), na granicy Beskidu Makowskiego i Żywieckiego. Zjechaliśmy się z różnych stron: ja i Mijah z Krakowa, Hipki z Bielska-Białej, Ricardo i Tomek z Żywca. W sobotni poranek z Suchej Beskidzkiej dojechał Iwo. A potem był objazd po słowackiej stronie Masywu Pilska, by przez przełęcz Bory Orawskie (słow. Mútňanske sedlo, ok. 930 m) przedostać się do doliny potoku Bystra i wsi Złatna, gdzie przenocowaliśmy na polu namiotowym. Niedzielne wspólne rowerowanie zakończyliśmy w Żywcu, skąd ja i Iwo wróciliśmy do Krakowa, a pozostali udali się do Bielska-Białej. Wyjątkowo dopisała pogoda, choć przez cały weekend momentami solidnie wiało. No i cóż, jak było? Wesoło, ciekawie, ogniskowo, gadatliwie ... to na pewno ;-)